Frederic Talgorn – Moliere OST (2007) [mp3@128]
- Type:
- Audio > Music
- Files:
- 25
- Size:
- 54.19 MiB (56819883 Bytes)
- Uploaded:
- 2009-02-22 09:11:47 GMT
- By:
- eifmspfjr
- Seeders:
- 0
- Leechers:
- 1
- Comments
- 0
- Info Hash: 35E70EE449667EB88097611705B2DDFEB11B4311
(Problems with magnets links are fixed by upgrading your torrent client!)
Track list: 01. Thème de Molière 02. Lever de Jour et Visite au Frère du Roi 03. Page Blanche 04. Chevet d'Elmire/Flashback 05. Thème de Célimène 06. Arrivée de Molière Chez Jourdain 07. Molière Précepteur 08. Musique de Table 09. Montrez-Moi Ce Que Vous Savez Faire! 10. Tentative de Fuite 11. Dorante 12. Jeux de Miroirs 13. Molière et Elmire 14. Professeur de Chant 15. Scènes de Chasse/Interlude 16. Jourdain Rencontre Célimène 17. Galère 18. Coup D Théâtre Chez Célimène 19. Molière et Elmire Pris Sur le Vif 20. Départ de Chez Jourdain 21. Théâtre 22. Mort d'Elmire 23. Générique de Fin 24. Past Times, Past Lives Francuscy kompozytorzy partytur filmowych coraz śmielej ostatnio pokazują się na międzynarodowej arenie. Bruno Coulais, Eric Serra, Alexandre Desplat, Armando Amar to tylko nieliczne nazwiska, które są synonimem muzyki filmowej na najwyższym poziomie. Do tej czołówki nieśmiało zagląda także Frederic Talgorn - autor muzyki do kilku filmów o młodym Indianie Jonesie oraz "Delta Force 2", "RRRrrrr!!!" czy "Anthony Zimmer". "Zakochany Molier" to jego najnowsze dzieło, które pokazuje solidny warsztat i wykształcenie tego kompozytora. Film zdaje się być odpowiedzią Francuzów na sukces "Zakochanego Szekspira". Jak w większości tego typu biografii, wykorzystano okres w życiu tytułowego bohatera, o którym niewiele wiadomo (podobnie zrobiono w "Amadeuszu" i "Kopii mistrza"). Scenarzyści zgrabnie dopisali do życiorysu Moliera kilka zabawnych i romantycznych historyjek, z których ostatecznie powstał film. Talgorn komponując ścieżkę dźwiękową do "Zakochanego Moliera" napotkał po drodze na wszystkie wyzwania, jakie wiążą się z filmami kostiumowymi. Akcja tego obrazu toczy się w XVII-wiecznym Paryżu, a to oczywiście musiało znaleźć swoje odzwierciedlenie w muzyce. Stylem muzycznym, który dominował w tym okresie był barok. W "Zakochanym Molierze" bardzo wyraźnie słychać barokowe formy i instrumenty (z jakże charakterystycznym klawesynem na czele). Na szczęście Francuz nie poszedł w ślady swojego rodaka Alexandre'a Desplata, który w filmie "Casanova" oparł się wyłącznie na baroku. Talgorn połączył formy charakterystyczne dla tej epoki (między innymi fuga) ze współczesnymi (minimalizm), dodając do tego wszystkiego kilka ciekawych tematów. Próba takiego mezaliansu wyszła Francuzowi dość zgrabnie, choć trudno tu o nadmierny entuzjazm. Na całej płycie prawie wcale nie pojawiają się instrumenty dęte blaszane, toteż entuzjaści przytłaczających, potężnych brzmień będą musieli obejść się smakiem. Całość jest bardzo subtelna, choć nie brakuje fircykowatej dynamiki, którą utrzymują przede wszystkim smyczki i liczne flety. Oczywiście mnóstwo tu także dźwięków klawesynu i harfy. Płyta zaczyna się świetnym tematem Moliera i jednocześnie chyba najlepszym utworem na płycie. Mimo, że słychać w nim wyłącznie instrumenty charakterystyczne dla muzyki baroku, to jego melodyka jest absolutnie współczesna. Nieprzewidywalne zmiany harmonii i dynamika bardzo przypominają ścieżki dźwiękowe Krzesimira Dębskiego z "Ogniem i Mieczem" i "Starej Baśni". Szkoda, że utwór ten trwa niespełna jedną minutę. Następna kompozycja - "Lever De Jour Et Visite Au Frere Du Roi" - bardzo przypomina charakterystyczne brzmienie Ennio Morricone. Spokojne i przeciągłe smyczki kreują tu poczucie zawieszenia i niepewności. To swego rodzaju sacrum, które wielokrotnie osiągał włoski mistrz. Tematy pojawiające się w tych dwóch, początkowych kompozycjach przewijają się przez całą płytę, swój punkt kulminacyjny osiągając dopiero w kilku ostatnich utworach. W pewnym sensie to taka klamra spinająca nieciekawy środek płyty. Po naprawdę obiecującym wstępie następuje bowiem nudne i nadmierne ilustracyjne rozwinięcie. Dopiero pod koniec krążka pojawiają się bardziej wyraziste i zajmujące kompozycje. Taki układ to niestety przepis na przeciętną płytę z muzyką filmową, której bardzo trudno słucha się w całości. Kolejne kompozycje tracą tę pomysłowość i świeżość wstępu, coraz bardziej nawiązując do baroku i jego dworskiego przepychu. Jedynie nieliczne utwory można nazwać istnymi perełkami, do których naprawdę warto wracać. "Zakochany Molier" to płyta przede wszystkim dla tych, którym spodobał się sam film. Jest ona zdecydowania zbyt długa i zbyt monotonna aby uchodzić za pozycję godną przesłuchania w całości, bez uprzedniego obejrzenia obrazu. Nie brakuje tutaj świetnych i pomysłowych utworów, jednak przeplatane one są nudnymi, barokowymi przerywnikami. Te z kolei często sprawiają wrażenie banału, szczególnie gdy ich jedyną funkcją jest usługiwanie obrazowi - przeważnie nie mają żadnego konkretnego kształtu, będąc zbiorem dźwięków podążających za komicznymi wyczynami filmowych bohaterów. Barokowe brzmienia oparte na fletach, smyczkach i klawesynie są idealne do ilustrowania zabawnych scen w filmie kostiumowym. Jednak taki rodzaj muzyki, bez konfrontacji z obrazem, nie potrafi zaimponować niczym, poza warsztatem technicznym i wiedzą kompozytora. Trudno jednak winić za to Talgorna, który musiał oddać czas akcji filmu korzystając z muzyki źródłowej (lub przynajmniej ją imitując). Barok był tu nieunikniony i niestety Talgorn zdołał go tylko nieznacznie uatrakcyjnić. http://en.wikipedia.org/wiki/Moli%C3%A8re_(film)
File list not available. |